Strona 1 z 1

Piękna Maria na horyzoncie!

: 2013-05-10, 10:54
autor: Gruby
Obrazek
Przed murami miasta stanęła kobieta. Wysoka i wyjątkowo smukła, z talią osy oraz walorami, które umiłuje każdy mężczyzna. Włosy miała długie, blond, sięgające ramion. Opalona, delikatna skóra była brudna od pustynnego pyłu. Przywdziewała biały kitel naukowca, spodnie oraz koszulę miała czerwoną. Za pasem nieudolnie schowała jakiś kiepskiej jakości pistolet. Na nosie siedziały nieco porysowane okulary. Mimo tego, że wyglądała na bardzo zmęczoną, a piaski oraz gorąc pustyni wyraźnie dały się jej we znaki, wyglądała całkiem w porządku. I była piękna. Chociaż miała jedną, dosłownie jedną wadę. Oczy o błękitnych tęczówkach patrzyły w dwie inne strony. Miała chyba zeza rozbieżnego. Okulary nieco zasłaniały ten defekt, ale był on wciąż widoczny. Ciężko w sumie powiedzieć, co robi tak zjawiskowa kobieta na pustyni. Ale najwyraźniej, morze piasku jej się znudziło, bo wyraźnie chciała dostać się do środka.
-Heeeej! - zawołała stanowczym, ale delikatnym głosem, przystawiając dłonie do ust by lepiej ją było usłyszeć - dobrzy ludzie, wpuśćcie mnie nim coś mnie zeżre!

Re: Piękna Maria na horyzoncie!

: 2013-05-10, 13:58
autor: Borys
Strażnicy, w liczbie trzech mężczyzn, z czego jeden gagatek wyglądał może na 17 lat, nie widząc najmniejszego zagrożenia ze strony tajemniczej kobiety, szybko wpuścili ją do środka. Za bramą jednak zainteresowanie nieco się wzmogło...
- No, no... co nam dzisiaj przyniosła pustynia - mruknął najniższy z całej trójki, uśmiechnięty, zarośnięty oblech, z krzywo założonym hełmem na głowie, przez co chyba nie widział na prawe oko. No, w każdym razie widział na tyle, by delektować się ponętnymi kształtami przybyszki. Z zadumy wyrwało go pacnięcie w łeb, przez jego kolegę.
- Nalench, ty stary, obleśny pedo-geeku - warknął mu do ucha wysoki (jak i szeroki) towarzysz, z chustą na głowie i starymi, wielkimi okularami. - Niech mu pani wybaczy, od kiedy został...
- Psst - mruknął najmłodszy z nich, urodziwy chłoptaś o jasnych włosach i zielonych oczach, chowający wzrok gdzieś w piasek przed przybyszką.
- Yy... w każdym razie, Wast City z przyjemnością zaoferuje pani schronienie. Skąd pani przybywa? - spytał wysoki.

Re: Piękna Maria na horyzoncie!

: 2013-05-10, 14:11
autor: Gruby
Obrazek

Kobieta z politowaniem spojrzała na strażników (dwóch naraz) i podrapała się po policzku odwracając głowę oraz patrząc na bramę. Jej zachowanie było bardzo wymowne, a każdą myśl, można było odczytać z ruchu ciała oraz miny. Mężczyźni mogli niemal poczuć jak myśli coś w stylu "może jednak powinnam wrócić na pustynię, niż pakować się do miasta pełnego niewyżytych prawiczków". Tak czy siak, obróciła się do nich i uśmiechając ostrożnie, odparła:
-Ekhm. Tak... pochodzę z Nano City. Dziękuję, że nie zostawiliście mnie samej na tej paskudnej pustyni. Ekhm, ekhm... nie będzie może problemem, jeżeli tutaj przez jakiś czas pobędę? Jeżeli macie jakieś opuszczone domy czy coś, to z miłą chęcią się zakwateruję. Niestety, nie mam jak zapłacić. Jedyna rzecz jaką mam to ten pistolet.
Pokazała stary, bezużyteczny pistolet. Szmelc. Jej mina mówiła wyraźnie "jeżeli rzucą tekst o tym, że mam im odpłacić w naturze, to ładuję się za mur i idę dać się pożreć przez jakieś pustynne robactwo". Niektórzy ludzie po prostu nie potrafią ukrywać swoich uczuć. Ona była chyba jedną z takich osób.

Re: Piękna Maria na horyzoncie!

: 2013-05-10, 14:26
autor: Borys
Strażnicy spojrzeli na broń jak na dziecięcą zabawkę. Oblech uśmiechał się lekko pod nosem widząc "szmelc", młody z kolei ciągle wbijał gały w ziemię. Tylko wysoki zachował... zimną krew?
"Chyba jej się podobam. Może zapłaci mi w naturze" - pomyślał Nalench szelmowsko się uśmiechając.
- Co powiesz na to, by... - zaczął.
- ... by porozmawiać z naszym szefem? - wtrącił się wysoki. - W Wast City każdy powinien dawać coś od siebie, ludziom nie żyje się łatwo i jeśli chciałaby pani zostać u nas na dłużej, to powinna pani znaleźć jakąś pracę - zaproponował. Zwrócił uwagę na ubranie przybyszki, sądząc, że ma do czynienia z lekarzem. A lekarze w tych warunkach to skarb.

Re: Piękna Maria na horyzoncie!

: 2013-05-10, 14:38
autor: Gruby
Obrazek
Oczy kobiety rozbłysły, najwyraźniej była zachwycona tym, że może się na coś komuś przydać.
-Świetnie! Prowadźcie mnie od waszego szefa! Co prawda, moje umiejętności nie są zbyt przydatne...
Wyraźnie zmarkotniała.
-Ale postaram się z całych sił! Prowadźcie! Ekhm, to znaczy, czy moglibyście mnie zaprowadzić?
Poprawiła się, widząc, że zbytnio się rozentuzjazmowała.

Re: Piękna Maria na horyzoncie!

: 2013-05-10, 21:10
autor: Borys
Od tego momentu niski oblech już nie interesował się przybyszką, tylko wulgaryzując próbował zapalić papierosa jakąś wadliwą zapalniczką. Z kolei wysoki poprosił najmłodszego, by zaprowadził kobietę do szefa.

***

Gabinet Geassa był miejscem dość specyficznym. Podłoga obita była blachą, pomieszczenie pozbawiono okien, a na ścianach wisiały jakieś zdjęcia, plany i broń. Całość oświetlana była małą żarówką zwisającą na kablach ze środka sufitu. Za mosiężnym stołem siedział Tea Maker, popijając herbatę w porcelanowej filiżance. Pukanie do stalowych drzwi wyrwało go z zadumy, a na widok jednego z jego ludzi wprowadzającego do środka kobietę, szybko wstał. Mu również nie umknął specyficzny ubiór przybyszki.
- Witamy w Wast City - powiedział z uśmiechem, kiedy to żołnierz opuścił pomieszczenie. - Niech sobie pani usiądzie. - Wskazał na metalowe, obite materiałem, krzesło. - Herbaty?

Re: Piękna Maria na horyzoncie!

: 2013-05-11, 07:57
autor: Gruby
Obrazek
Dziewczyna zgrabnie dygnęła podtrzymując poły swojego brudnego fartucha i usiadła na krześle z impetem. Jej pośladki wprawione w potężne drgania zatrzęsły siedziskiem, chociaż było metalowe. Jej zadek, nawet jeżeli niezbyt dużych rozmiarów, był zaprawdę mocarny.Mocarnie mocarny Na twarzy kobiety pojawił się wyraz, który wyraźnie mówił: "muszę chyba siadać delikatniej i być bardziej urocza". Obróciła głowę w stronę Geassa.
-Tak, poproszę. Ja... przepraszam za kłopot, Wasza królewska mość... prezydencie...? Umm, chciałabym tutaj przez jakiś czas zamieszkać. Chwila, zaraz pokażę dowód osobisty i złożę odpowiednie dokumen... ach, no tak, nie mam dowodu osobistego, to przecież środek pustyni. Oświadczenie majątkowe matki i ojca też będzie ciężko znaleźć... Ekhm...
Złączyła dłonie i w błagalnym geście pochyliła się nad stołem.
-Będę wdzięczna nawet, jeżeli będę mogła zamieszkać pod kartonem!
Wyraz jej twarzy mówił: "już wolę zostać pożarta przez jakąś pustynną bestię niż zamieszkać pod kartonem, do diabła!".

Re: Piękna Maria na horyzoncie!

: 2013-05-11, 10:39
autor: Borys
Geass siedział spokojnie, siorbiąc sobie herbatkę i z opanowaniem wpatrując się (tak, nie odrywając wzroku) w niezdarne poczynania rozmówczyni. Kiedy skończyła mówić, wstał, podszedł do jednej z półeczek i podniósł porcelanową filiżankę z motywem czapli. Postawił na stole obok przybyszki, sięgnął po znajdujący się obok dzbanek z ciepłą jeszcze herbatą (w tym pomieszczeniu NIGDY nie powinno być zimnej herbaty) i zręcznymi ruchami do filiżanki.
- Nazywam się Villiam Geass - przedstawił się i skłonił lekko, a następnie usiadł z powrotem na swoje miejsce. - Wołają na mnie "szefie", mówią też "Tea Maker". Z pewnością spanie pod kartonem nie przystoi damie i znajdziemy lepsze miejsce dla pani... - tu zatrzymał się, oczekując, że przybyszka wyjawi swą godność.

Re: Piękna Maria na horyzoncie!

: 2013-05-11, 13:49
autor: Gruby
Obrazek

Maria splotła dłonie na podołku i pochyliła głowę:
-Maria Tankmacher! Miło mi Pana poznać!
Po czym rozejrzała się po pomieszczeniu, tak jakby się zastanawiała. Jej twarz mówiła "w porządku, skoro już ładnie się przedstawiłam i złapał się na moją piękną urodę, to teraz muszę się jakoś wypromować, by móc tutaj zostać!". Spojrzała jednym okiem na Geassa, a drugim na jakieś zdjęcie, które było parę metrów od przywódcy VIRGO.
-Umm. Nie wiem w jaki sposób mogłabym się przydać społeczności, Panie Szefie. Umiem robić całkiem dobry bulion z szarańczy, w miarę szybko piszę, umiem żonglować kluczami, grać na harflecie, robić wianki z pustynnych mangolii i ustrzelić ptaka z odległości dwustu kilometrów!
Jej twarz mówiła: "tak naprawdę nie umiem robić żadnej z tych rzeczy, ale udawajmy, że się do czegoś przydam i pozwól mi tu zostać."

Re: Piękna Maria na horyzoncie!

: 2013-05-11, 17:25
autor: Borys
Geass spojrzał na kobietę z lekkim rozczarowaniem (dlatego, że nic nie umiała czy dlatego, że nie mówiła całej prawdy?) i wziął kolejny łyk herbaty. Następnie odstawił filiżankę i podrapał się po głowie. Wyglądał na dość... wyluzowanego.
- Skąd pochodzisz, Mario? Jeśli oczywiście mogę ci mówić po imieniu. Ciekawi mnie też twój strój, przyznam wprost, że sądziłem, iż znasz się trochę na medycynie - powiedział.

Re: Piękna Maria na horyzoncie!

: 2013-05-11, 17:32
autor: Gruby
Obrazek

-Umm, jestem z Nano City. Chyba... Był tam niedawno bunt i uciekłam. Błąkałam się od tego czasu po pustyni, aż dotarłam tutaj!
Upiła z gracją łyk herbaty, elegancko wystawiając mały paluszek ku górze. Najwyraźniej, mimo jej losowego zachowania, znała się chociaż odrobinę na kulturze.
-A co do fartucha. Ekhm, wszyscy naukowcy u nas się przebierali w takie białe fartuchy. Ale ja, nie znam się na medycynie nic a nic.
Zarumieniła się. Jej głos był teraz pełen zawodu oraz smutku.
-Bardzo przepraszam, ale chyba się w niczym nie przydam... Jestem beznadziejna...
Uniosła rąbek swojego fartucha i głośno wydmuchała w niego nos. Kultura.

Re: Piękna Maria na horyzoncie!

: 2013-05-11, 17:45
autor: Borys
Geass mieszał chwilę prześliczną łyżeczką w swej filiżance, przy tym nieustannie wpatrując się przyjaznym wzrokiem w Marię. Naukowiec...
- Nieprawda, każdy z nas ma jakieś talenty - zaśmiał się. - Jeżeli zostałaś naukowcem, musisz posiadać jakąś wiedzę. Nad czym dokładnie pracowałaś?

Re: Piękna Maria na horyzoncie!

: 2013-05-11, 18:07
autor: Gruby
Obrazek
Maria pociągnęła głośno nosem i zaczęła wodzić palcem po krawędzi filiżanki. W jej oczach czaiły się łzy, gdy mówiła przerywanym (by próbować się powstrzymać od płaczu) głosem:
-Takie tam nudne rzeczy. Czołgi i tym podobne. Budowa, ulepszanie, dostosowywanie do warunków pustynnych dozbrajan... przepraszam...
Znowu wysmarkała się w rękaw swojego fartucha. Wbiła spojrzenie jednego z oczu w filiżankę, a drugiego w ścianę.
-I tym podobne. To żaden talent. Zresztą, gdzie ja znajdę kogoś, komu potrzebna taka wiedza? Na co komu czołgi na pustyni? Chlip, jestem taka beznadziejna, chlip, chlip...

Re: Piękna Maria na horyzoncie!

: 2013-05-11, 18:22
autor: Borys
Geassowi zaświeciły się oczy i natychmiastowo wstał, szeroko się uśmiechając.
- Moja droga Mario, czołgi są nam bardzo potrzebne w Wast City! Mamy zaledwie dwa stare, wyeksploatowane modele! - powiedział, krążąc po pokoju. - Dzisiejsze czasy zmuszają nas do walki. A do walki potrzebujemy broni. Wast City byłoby ci niezmiernie wdzięczne, gdybyś wykorzystała swoje wspaniałe talenty, do prac nad naszymi czołgami! - powiedział, nachylając się lekko do przybyszki i opierając jedną ręką o stół.

Re: Piękna Maria na horyzoncie!

: 2013-05-12, 08:51
autor: Gruby
Obrazek

-Huh? Naprawdę?
Maria wydała się jakaś taka mniejsza, gdy Geass nachylił się nad nią. Ale była chyba zadowolona. Jej twarz zdradzała szok, tak jakby myślała, że mechanik-czołgista jest kimś kompletnie bezużytecznym. Wyglądała, jakby była pijakiem i zaoferowano jej pracę w browarze jako tester trunków.
-W-w takim razie, chętnie pomogę! Jeżeli to nie problem Panie Geass... Szefie? To czy mogłabym zobaczyć te dwa czołgi? Tak dawno nie widziałam tych małych maleństw...

Zdobyto profesora!
Maria Tankmacher, lat 18, profesor (czołgi), klasa B