Atak pustynnych szczurów

Lider: Villiam Geass "Tea Maker" [Borys]
Miasto: Wast City
MG: DLANOR
Zablokowany
Awatar użytkownika
Gruby
Posty: 2590
Rejestracja: 2014-09-23, 19:41
Tytuł: Bóg Losowań
Has thanked: 53 times
Been thanked: 63 times

Atak pustynnych szczurów

Post autor: Gruby »

-Duża grupa wrogo wyglądających łachudrów nadjeżdża ze wschodu.
Poinformował przez nadajnik jeden ze snajperów, ze swojej świeżo wybudowanej wieżyczki. Przez lornetkę obserwował grupę jakichś sześćdziesięciu osób, którzy zbliżali się w nieskładnym szyku. Większość z nich jechała na motorach, były tam też trzy, wypakowane ludźmi samochody. To musiały być jakieś dzikusy, bo ubierali brudne, porwane szmaty, a ku niebu wznosili opętańcze okrzyki. Nie trzeba było długo kojarzyć faktów. Tylko jeden gang na pustyni był tak prymitywny, tak żałosny, że powinien pełzać w kanałach razem ze szczurami i karaluchami.
-Około sześćdziesięciu, większość na motorach, trzy samochody. To prawdopodobnie, tfu, Złodzieje-Złomiarze. I... chyba mają naszą broń!
Rzeczywiście, mieli przy sobie bardzo dużo szybkostrzelnych pistoletów maszynowych, które zdecydowanie należały kiedyś do was. Miały oznaczenia. Czy coś. Czyżby te dzieci były właśnie pod ich kontrolą? Tak czy siak, trzeba podjąć jakieś działania. Złodzieje-Złomiarze to tchórze, ale tym razem, miały chyba ochotę na nieco waszego złomu oraz broni.
Awatar użytkownika
Borys
Krul
Posty: 5516
Rejestracja: 2013-02-16, 17:21
Tytuł: Wielki Chan Borysady
Has thanked: 46 times
Been thanked: 43 times

Re: Atak pustynnych szczurów

Post autor: Borys »

Geass, gdy usłyszał złe wieści, uśmiechnął się szeroko, wyciągając lunetę i spokojnym krokiem kierując się do okien, by mieć lepszy widok na przyszłe pole bitwy.
- Pięćdziesięciu naszych ludzi wyślemy na mury. Defensywa na naszych, dość solidnych, murach nie wymaga dużego nakładu ludzi, ale jeśli są jacyś chętni mieszkańcy do obrony przed wrogiem, to mogą nam pomóc. Reszta ma zostać poinformowana o tym, że zbliża się nieprzyjazny gang. Nie wydaje mi się, byśmy mieli powód do niepokoju, niemniej kto się czuje zagrożony, niech oddali się od murów, pod którymi dojdzie do walki. Z otwarciem ognia czekamy, aż przeciwnik będzie na tyle blisko, by nasz ostrzał z automatów był celny. To zwykłe łachudry, my posiadamy świetnie wyszkolone oddziały, więc należy trzymać ich na dystansie, na którym my będziemy jeszcze umieli prowadzić celny ogień, a oni z kolei nie. Snajperzy mają za zadanie unieruchomić pojazdy strzelając do kół, a jeśli te zatrzymają się, likwidować kierowców.
Jednocześnie, gdy dojdzie już do walki pod naszymi murami i uda nam się zdezorientować i rozbić wroga, wyślemy pięć opancerzonych transporterów na ich tyły, które prowadzić będą ostrzał z karabinów maszynowych. Nie pozwolimy im się wydostać. Przybyli tu po nasz złom, ale to my zrobimy wszystko, by to ich złom wpadł w nasze ręce. W tym broń.
Tak wyglądały rozkazy wydane przez Tea Makera. Ale nie był to koniec. Jednocześnie pozostali wolni żołnierze znajdować się będą w okolicy murów tak, by mieć ogląd na to, czy zagrożenie nie nadejdzie ze strony miasta. W tym czasie SPICA ma prowadzić zadania rozpoznawcze w Wast City. Geass nie wierzył w to, by Dziadek i "dziewczynki" pracowali dla Złodziei-Złomiarzy. Trudno było to chyba określić nawet "współpracą", bo według Tea Makera nacierający właśnie wróg otrzymał broń od Dziadka właśnie po to, aby po raz kolejny narobić tylko szumu i odwrócić od czegoś uwagę. Może być również tak, że przeciwnik ma zamiar osłabić oddziały VIRGO. Albo po prostu faktycznie Złomiarze pracują z Dziadkiem? Tak czy siak, lepiej mieć się na baczności.
Jack: Wilhelm, wanna come work for me and open a vault?
Wilhelm: No.
Jack: I'll pay you a million dollars.
Wilhelm: Okay.
Awatar użytkownika
Gruby
Posty: 2590
Rejestracja: 2014-09-23, 19:41
Tytuł: Bóg Losowań
Has thanked: 53 times
Been thanked: 63 times

Re: Atak pustynnych szczurów

Post autor: Gruby »

Wszystko zostało przygotowane do walki. Mieszkańcy nie wyrazili chęci pomocy w obronie, gdy usłyszeli, że sytuacja raczej zostanie opanowana. Nie mieli też w zbytnim poważaniu Złodziei-Złomiarzy. To był gang najbardziej prymitywnych męt, do którego dołączały tylko najgorsze ścierwa, wraki ludzi. Nikt ich nie szanował, a oni odpowiadali tym samym, kradnąc, rabując, gwałcąc i zabijając. Tak czy siak, gdyby doszło do jakichś problemów, pomogą Virgo ochronić miasto, gdy dostaną taki rozkaz.
Rozpoczęła się pierwsza fala ataku, czyli ostrzelanie przeciwników przez snajperów, którzy mieli wystarczająco daleki zasięg, by nie zostać trafionym. Wasze i ich automaty mają podobny zasięg, dlatego stałą walkę będzie można prowadzić dopiero, gdy jeszcze trochę się zbliżą. Tak czy siak, pierwsze serie snajperów to była istna... masakra. Bez większego problemu zniszczyli koła 20 motorów. Unieruchomili też wszystkie trzy samochody. Reszta motorów zatrzymała się na chwilę, a ludzie, jak kompletne kurwa matoły, spojrzały ku jakiejś starej babie w gustownym kapelutku i ze złotym łańcuchem, czekając chyba na rozkazy.
Obrazek
Co za taktyczne zera, wskazujące przeciwnikom swojego przywódcę. Ta machnęła ręką, a motory znowu ruszyły ku Wast City. Ci, którzy zostali pozbawieni pojazdów ruszyli biegiem, krzycząc, śliniąc się i wyjąc. Poniekąd z pewnym żalem żołnierze Virgo mogli zauważyć, że większość Złodziei-Złomiarzy stanowili starsi ludzie. Wyglądali niczym menele, ale wiedzieliście, że musieli mocno się starać, skoro przeżyli tyle lat na niegościnnej pustyni. Teraz, ich długie życie, które, kto wie, może poświęcili ukochanej osobie, może wychowywaniu wnuków, może ciężkiej pracy, a może po prostu czemuś, co doprowadziło ich właśnie na ten margines społeczeństwa, zostanie zakończone właśnie przez was. Życie, które teraz wydawało się niczym, patrząc na zachowanie tych ludzi, ale kiedyś mogło być cenne. Co doprowadziło ich na taki skraj nędzy? Co doprowadziło ich do przegrania swojego życia? Alkohol? Narkotyki? Niespełnione obietnice? Chęć bycia wolnym? Starość? Zniewolenie? I jak mogli czuć się ludzie Virgo, strzelając do praktycznie bezbronnych staruchów, którym taktyka była najwyraźniej obca?
Tak czy siak, za praktycznie parę sekund "kawaleria na motorach" będzie w zasięgu strzału automatów.
Awatar użytkownika
Borys
Krul
Posty: 5516
Rejestracja: 2013-02-16, 17:21
Tytuł: Wielki Chan Borysady
Has thanked: 46 times
Been thanked: 43 times

Re: Atak pustynnych szczurów

Post autor: Borys »

Ta walka była najwyraźniej wygrana. "Atak" Złomiarzy to był zaprawdę żałosny i smutny widok, który jakoś podziałał na serduszka żołnierzy VIRGO. Ostatecznie Geass wydał pozwolenie na zatrzymanie ostrzału i ostrzeżenie napastników.
- Nie macie szans, poddajcie się! Nikomu nie stanie się krzywda! Rzućcie broń! Możemy handlować! - grzmiał głos przez megafon. Dopiero gdy już nie będzie innego wyjścia żołnierze VIRGO otworzą ogień.
Jack: Wilhelm, wanna come work for me and open a vault?
Wilhelm: No.
Jack: I'll pay you a million dollars.
Wilhelm: Okay.
Awatar użytkownika
Gruby
Posty: 2590
Rejestracja: 2014-09-23, 19:41
Tytuł: Bóg Losowań
Has thanked: 53 times
Been thanked: 63 times

Re: Atak pustynnych szczurów

Post autor: Gruby »

Złodzieje-Złomiarze, nieprzejęci za bardzo apelami żołnierzy Virgo, dalej zmierzali ku miastu. W dodatku zaczęli ostrzeliwać mury.
No cóż, nie była to zbyt równa walka. W pół minuty padło trzydziestu wagabundów. Niemal wszyscy na motorach. Zostali sami piesi przeciwnicy. O dziwo, nieco z nich strzałów dosięgło twoich ludzi na murach. Zginęło trzech żołnierzy.
Piątka Złomiarzy zdezerterowała haniebnie. O dziwo tylko piątka. Dwudziestu pięciu, na czele z przywódczynią osłanianą przez czterech bandytów, dalej zmierzało ku miastu, chociaż już wyraźnie nie mieli szans. Ostrzeliwali ciągle mury. Jeszcze jedna salwa i bitwa będzie przesądzona...

Tymczasem, w cieniu przypominających połówki kokosa budynków Wast City, jakaś niska, dziewczęca sylwetka obserwowała Geassa wyglądającego przez okno...
Awatar użytkownika
Borys
Krul
Posty: 5516
Rejestracja: 2013-02-16, 17:21
Tytuł: Wielki Chan Borysady
Has thanked: 46 times
Been thanked: 43 times

Re: Atak pustynnych szczurów

Post autor: Borys »

Żołnierze VIRGO powtórzyli apel.
- Odłóżcie broń! Nikomu nie stanie się krzywda! Nacierając skazujecie siebie na niepotrzebną śmierć. Możemy wam pomóc - brzmiały kolejne słowa przez megafon.
Jack: Wilhelm, wanna come work for me and open a vault?
Wilhelm: No.
Jack: I'll pay you a million dollars.
Wilhelm: Okay.
Awatar użytkownika
Gruby
Posty: 2590
Rejestracja: 2014-09-23, 19:41
Tytuł: Bóg Losowań
Has thanked: 53 times
Been thanked: 63 times

Re: Atak pustynnych szczurów

Post autor: Gruby »

Złodzieje-Złomiarze nie posłuchali. Musiało umrzeć kolejnych dziesięciu starców, by w końcu przywódczyni gromady zrozumiała, że ich szanse są nikczemnie niskie. Zarządziła odwrót. Prymitywna zgraja zaczęła uciekać w stronę z której przybyła, zostawiając za sobą martwych i śmiertelnie rannych towarzyszy. Uciekali bez ładu i składu, jak prymitywna tłuszcza. Walka była rozstrzygnięta.

Tymczasem, tajemnicza postać uniosła ku oknu dziwną broń, przypominającą nieco pistolety do paint-balla z czasów, gdy jeszcze po całym świecie nie szalała wojna. Krótkie pociągnięcie za cyngiel i ku oknu Geassa pomknął czerwony pocisk, który rozszerzał się, niczym umiejętnie wydmuchnięte kółko papierosowego dymu. Z cichym plaskiem, farba rozlała się wokół okna tworząc... okrąg! TeaMaker zauważył to. Ma dosłownie parę sekund na reakcję.
Awatar użytkownika
Borys
Krul
Posty: 5516
Rejestracja: 2013-02-16, 17:21
Tytuł: Wielki Chan Borysady
Has thanked: 46 times
Been thanked: 43 times

Re: Atak pustynnych szczurów

Post autor: Borys »

Szkoda. Można było im pomóc.
Uciekinierów puszczono wolno. Martwych postanowiono pochować, a rannych spróbować uratować. Zebrano też broń i opuszczone pojazdy.
Geass nie zastanawiał się ani chwili, tylko chwycił za nieuzbrojony pistolet i postanowił silnym uderzeniem rozbić szybę. Następnie próbował wypatrzeć przeciwnika przez lunetę.
Jack: Wilhelm, wanna come work for me and open a vault?
Wilhelm: No.
Jack: I'll pay you a million dollars.
Wilhelm: Okay.
Awatar użytkownika
Gruby
Posty: 2590
Rejestracja: 2014-09-23, 19:41
Tytuł: Bóg Losowań
Has thanked: 53 times
Been thanked: 63 times

Re: Atak pustynnych szczurów

Post autor: Gruby »

Resztki Złodziei-Złomiarzy uciekły w popłochu, nie sprawiając już większych problemów. Odzyskaliście część broni, która w jakiś sposób trafiła w ręce bandytów. (+1 broń palna). Możecie też wziąć trzy samochody i paręnaście motorów. Większość z nich była trochę zniszczona, ale po gruntownych naprawach będzie można z nich korzystać tak, jak gdyby to były nówki sztuki. Ważniejsze rzeczy działy się jednak w siedzibie Virgo, gdzie Geass musiał zmierzyć się z dwoma przeciwnikami...

TeaMaker rozbił pistoletem szybę, a szkło posypało się na dół, uderzając o ziemię. Przyłożył lunetę do oka, lecz, o dziwo, zauważył tylko ciemność. Coś było nie w porządku. I chwilę potem, przekonał się co jest nie tak na własnej twarzy, gdy luneta wcisnęła się boleśnie w jego oko, a jakaś mała kończyna kopnęła go w szyję, tak, że musiał się cofnąć od okna.
ObrazekObrazek
Muzyka
Jak łatwo można się było domyśleć, tajemnicza postać wystrzeliła krąg z farby, by jej towarzyszka mogła się tu przeteleportować. W powietrzu przed oknem pojawiły się dwie, małe dziewczynki, które już wcześniej miały okazję zwiedzać siedzibę Virgo. Jedna o białych włosach w nienagannie czystej sukience. Druga ciemnoskóra w kombinezonie, z maską na twarzy. Podwładne "Dziadka".
Biała popchnęła ciemnoskórą do środka, a sama zaczęła spadać na ziemię. Tajemnicza postać wystrzeliła z półmroku budynków kolejny pocisk, który rozprysł się na ziemi pod spadającą dziewczynką, tworząc kolejny, czerwony okrąg. Gdy tylko białowłosa dotknęła stopami podłoża, ponownie pojawiła się na górze, łapiąc się za ramę okna i raniąc sobie palce o resztki szkła. Syknęła cicho, po czym zaczęła się wdrapywać.
Tymczasem, ciemnoskóra wrzucona przez nią do środka, ruszyła pędem ku Geassowi. Chciała się na niego chyba rzucić wykorzystując zaskoczenie.
Cała ta sytuacja trwała zaledwie trzy, cztery sekundy. Geass musi na razie sam zmierzyć się z dwiema, uroczymi dziewczynkami, które mogły być abiliterami. Wydawały się całkiem sympatyczne z wyglądu, ale przywódca Virgo, po tylu zmaganiach z kobietami, starcami i dziećmi musiał już wiedzieć, że wygląd, płeć czy wiek tak naprawdę nie robią różnicy gdy dochodzi do walki. Co te tajemnicze dziewczynki planują?
Awatar użytkownika
Borys
Krul
Posty: 5516
Rejestracja: 2013-02-16, 17:21
Tytuł: Wielki Chan Borysady
Has thanked: 46 times
Been thanked: 43 times

Re: Atak pustynnych szczurów

Post autor: Borys »

Trudno było ocenić prawdziwą siłę przeciwnika. Niby wygląda jak dziecko, a jest w stanie bez większego wysiłku zabić wielu dorosłych. W dodatku ciężko przyłożyć czemuś, co wygląda jak mała dziewczynka. To takie nieludzkie...
- Co jest? Czyżbyście nie chciały bawić się z innymi dziećmi i rodzicami na placu zabaw? - zapytał Geass, robiąc kilka uników, cofając się do tyłu. Chwycił pobliskie krzesło, aby móc się nim bronić. Z początku nie przechodzi do kontrataku, nie wie na co stać przeciwnika.
Liczy się każda sekunda. Na pewno część osób w budynku słyszała brzęk szkła, więc trzeba wytrzymać aż do czasu przybycia posiłków.
Jack: Wilhelm, wanna come work for me and open a vault?
Wilhelm: No.
Jack: I'll pay you a million dollars.
Wilhelm: Okay.
Awatar użytkownika
Gruby
Posty: 2590
Rejestracja: 2014-09-23, 19:41
Tytuł: Bóg Losowań
Has thanked: 53 times
Been thanked: 63 times

Re: Atak pustynnych szczurów

Post autor: Gruby »

ObrazekObrazek
Ciemnoskóra dziewczynka wyciągnęła parę razy swoją małą dłoń ku Geassowi, ale ten bez większych problemów zrobił przed nią unik. Gdy przywódca Virgo cofnął się przed jej ciosami, poczuł, że ma za sobą ścianę. Nie był kompletnie do niej przyszpilony, ale miał odrobinę ograniczone pole manewru i przy dalszym cofaniu się mógł po prostu dotknąć plecami ściany i się rozproszyć. A każda sekunda była tu cenna. Dziewczynka o zielonych włosach znalazła się bliżej Geassa i zaatakowała go ciosem pięścią w brzuch. Jak TeaMaker się obroni przed tym, możliwe że bardzo niebezpiecznym, uderzeniem?
Tymczasem białowłosa dziewczynka dalej próbowała wejść przez okno, ale pokrwawione palce dawały o sobie znać. Minie jeszcze chwila nim zdoła wejść do środka.

(Pozostały czas do przybycia pomocy: 2 tury)
Awatar użytkownika
Borys
Krul
Posty: 5516
Rejestracja: 2013-02-16, 17:21
Tytuł: Wielki Chan Borysady
Has thanked: 46 times
Been thanked: 43 times

Re: Atak pustynnych szczurów

Post autor: Borys »

Geass wykonuje taki ruch po czym próbuje czmychnąć bokiem, jeśli trzeba porzucając krzesło. Może być tak, że eksploduje czy coś. W tym wypadku poszukuje kolejnej przedmiotu, który pozwoli mu utrzymać dystans, priorytetowo próbując jednak dopaść drzwi.
- Brzydko się bawicie - mówił [jeśli przeżył]. - Naprawdę nie wolałybyście pobawić się na huśtawkach z innymi, jak normalne dzieci?
Jack: Wilhelm, wanna come work for me and open a vault?
Wilhelm: No.
Jack: I'll pay you a million dollars.
Wilhelm: Okay.
Awatar użytkownika
Gruby
Posty: 2590
Rejestracja: 2014-09-23, 19:41
Tytuł: Bóg Losowań
Has thanked: 53 times
Been thanked: 63 times

Re: Atak pustynnych szczurów

Post autor: Gruby »

ObrazekObrazek
Białowłosej dziewczynce udało się w końcu wdrapać i wskoczyć do pokoju. Bez chwili wahania, tak, jak gdyby planowała to od początku, zaczęła błyskawicznie malować kręgi z pomocą krwi na swoich dłoniach.
Tymczasem ciemnoskóra dziewczyna z maską przeciwgazową wymierzyła cios piąstką w Geassa, a ten, rozsądnie zastawił się krzesłem. Gdy mebel miał uderzyć w ciało dziewczynki, jej sylwetka nagle zniknęła.
Obrazek
W jej miejscu, przed oczyma przywódcy Virgo, mignęła postać starszego mężczyzny, zakryta niemal całkowicie czarnym płaszczem. W dłoni trzymała rewolwer i miała chyba zamiar wymierzyć go w Tea Makera, ale ten, rąbnął go krzesłem. Starzec zatoczył się nieco w tył, po czym... zniknął, a na jego miejscu znów znalazła się dziewczynka o zielonych włosach, tym razem chyba bardziej rozzłoszczona. To musiała być umiejętność o której wspominała Silvia. U-turn, moc zmieniania swojego miejsca z innymi ludźmi.
Dopiero teraz, uwagę Geassa zwrócił fakt, że ciemnoskóra dziewczynka ma na wierzchu swojej dłoni dziwną, czarną pieczęć w kształcie pękającej tarczy. Przywódca Virgo uciekł w bok, ciągle trzymając krzesło. W pobliżu jednak, na podłodze, leżał rewolwer, który starzec porzucił gdy oberwał meblem. Może mógłby do niego dotrzeć nim zrobi to dziewczynka, która teraz, wyglądała na rozzłoszczoną. Żadna z nich nie odpowiadała na zaczepki.

(Pozostały czas do przybycia pomocy: 1 tura)
Awatar użytkownika
Borys
Krul
Posty: 5516
Rejestracja: 2013-02-16, 17:21
Tytuł: Wielki Chan Borysady
Has thanked: 46 times
Been thanked: 43 times

Re: Atak pustynnych szczurów

Post autor: Borys »

Tea Maker zauważył, że ma szansę sięgnąć po broń i tym samym przejść z defensywy do kontrofensywy. Szybko jednak spuścił wzrok z rewolweru, wyczuwając, że dziewczynka nie jest nim zainteresowana, a nie chciał, by zrozumiała, że ma zamiar go przechwycić.
Postanowił więc zaryzykować. Użył krzesła i większego zasięgu ramion, aby odepchnąć dziewczynkę nieco w bok i móc w miarę bezpiecznie wykonać ruch w stronę broni. Potem rzucił meblem w kierunku przeciwnika, aby go nieco zdezorientować, a samemu wykonać akrobatyczny ruch niczym tajny agent ze starych filmów akcji. No ale taka akcja nie była dla niego pierwszyzną i bardziej niż o jakość jej wykonania obawiał się prędkości dziewczynki i jakiegoś koszmarnego, pechowego zarządzenia losu, na przykład braku amunicji. Kto wie, czy dziadek nie ma problemów ze sklerozą i nie zaatakował bez nabojów?
W każdy razie jeśli akcja się udała Geass wycelował w dziewczynkę. Pamiętał też, że do akcji może wkroczyć w każdej chwili druga, dlatego był czujny.
- Mówiłem, że ten dziadyga mógł jeszcze kogoś pokochać. No, ale chyba nie do końca, skoro zamiast zapewnić takim dzieciakom normalna przyszłość, bawi się nimi i traktuje jak narzędzia na prywatnej wojence - mówił, ni to do siebie, ni do dzieci.
Jack: Wilhelm, wanna come work for me and open a vault?
Wilhelm: No.
Jack: I'll pay you a million dollars.
Wilhelm: Okay.
Awatar użytkownika
Gruby
Posty: 2590
Rejestracja: 2014-09-23, 19:41
Tytuł: Bóg Losowań
Has thanked: 53 times
Been thanked: 63 times

Re: Atak pustynnych szczurów

Post autor: Gruby »

ObrazekObrazek

Jak na razie wszystko szło zadziwiająco po myśli Tea Makera. Udało mu się odepchnąć dziewczynkę i rzucić w nią krzesłem. Ta zasłoniła się nieporadnie, ale w starciu z meblem nie miała szans. Odrzuciło ją do tyłu, tak, że upadła obok swojej siostry. Geass traktował małą tak, jak gdyby była naprawdę niebezpieczna, ale jak dotąd, dziewczynka w sumie nie zademonstrowała żadnej mocy, a mogła to uczynić już dawno temu, po prostu niszcząc krzesło lub podłogę. Czy rzeczywiście było się czego obawiać?
Przywódca Virgo wymierzył broń w dziewczynkę, a ta znieruchomiała. Nagle, przed drzwiami do pokoju dało się usłyszeć tupot, a chwilę później, zostały one wyważone przez jakiegoś rosłego żołnierza gangu. Nadeszła odsiecz. Tymczasem ciemnowłosa, wykorzystując zamieszanie jakie mogło wywołać przybycie pomocy, skoczyła ku swojej białowłosej towarzyszce, która... stała w okręgu, stworzonym z jej własnej krwi...
Awatar użytkownika
Borys
Krul
Posty: 5516
Rejestracja: 2013-02-16, 17:21
Tytuł: Wielki Chan Borysady
Has thanked: 46 times
Been thanked: 43 times

Re: Atak pustynnych szczurów

Post autor: Borys »

Tak, Geass zauważył, że pod względem siły fizycznej dziewczynka faktycznie ma siłę dziecka. Ale nie miał zamiaru lekceważyć jej umiejętności. Jeżeli ta druga potrafiła się teleportować, to pierwsza z pewnością potrafi wywoływać te swoje eksplozje. Może musi dotknąć najpierw ofiary?
Wyglądało na to, że starcie jest skończone i dziewczynki zdołają uciec. Geass miał je na tacy i mógł po prostu je wystrzelać, ale wstrzymał się od tego. Nie uważał tego za rozwiązanie. Co innego, gdyby miał tego tchórza "Dziadka" na celowniku...
Podjął inny krok. Zaczął strzelać w jeden punkt na kręgu, którego "wymazanie" mogło przerwać proces teleportacji. Taka kula potrafi zostawić spory ślad.
Jack: Wilhelm, wanna come work for me and open a vault?
Wilhelm: No.
Jack: I'll pay you a million dollars.
Wilhelm: Okay.
Awatar użytkownika
Gruby
Posty: 2590
Rejestracja: 2014-09-23, 19:41
Tytuł: Bóg Losowań
Has thanked: 53 times
Been thanked: 63 times

Re: Atak pustynnych szczurów

Post autor: Gruby »

ObrazekObrazek

Ciemnoskóra przytuliła się do pasa białowłosej, a ta położyła dłoń na jej głowie, obrzucającym ostatnim gniewnym spojrzeniem Geassa. Na sekundę przed zniknięciem obydwu dziewczynek, rozległ się wystrzał broni przywódcy Virgo. Pocisk z rewolweru trafił w kraniec okręgu, "dziurawiąc" go i rozmazując. Napastniczki, które zniknęły na dosłownie ćwierć sekundy pojawiły się znowu, wraz z nieprzyjemnym, metalicznym dźwiękiem. Przez chwilę stały w takiej pozycji jak przed teleportacją, ale oczy białowłosej były rozszerzone. W miejscu, gdzie trzymała lewą stopę pojawiła się plama krwi. Dziewczyna musiała zostać w jakiś sposób ranna podczas... nie, chwila... ona straciła całą stopę razem z butem. Opierała się na zakrwawionym kikucie ze śladem jak po cięciu. Jej kostka była dosłownie przecięta na pół. Białowłosa była w wielkim szoku, bo ciągle stała na ranie i nie ruszała się. Nawet nie płakała. Ból po prostu przerastał to, co może poczuć dziecko w jej wieku.
Oto cena przerwania rytuału teleportacji, a chociaż Geass nie zadał tej rany bezpośrednio, to musiał wiedzieć, że to jego wina. To on tak naprawdę pierwszy zadał jakąś ranę w tym starciu między Virgo a dziewczynkami i ich dziadkiem. Jak dotąd, te domniemane eksperymenty z Nano City, nikogo nie skrzywdziły, a teraz, jedna z nich straciła nogę przez Tea Makera.
Ciemnoskóra otrząsnęła się jako pierwsza. Podniosła się z podłogi, złapała pod ramiona swoją towarzyszkę i zaczęła ją dość szybko ciągnąć ku oknu.

Żołnierz, który przyszedł na ratunek Geassowi uniósł broń. Do pokoju wpadło kolejnych dwóch członków Virgo, którzy z miejsca wymierzyli pistolety ku dziewczynkom.
Awatar użytkownika
Borys
Krul
Posty: 5516
Rejestracja: 2013-02-16, 17:21
Tytuł: Wielki Chan Borysady
Has thanked: 46 times
Been thanked: 43 times

Re: Atak pustynnych szczurów

Post autor: Borys »

Geass podniósł rękę, na znak, by jego żołnierze nie otwierali ognia. Stał niewzruszony, tak jak gdyby widok dziewczynki z urwaną nogą nie wywołał u niego żadnych emocji. Ale wprawny obserwator zauważyłby, że choć Tea Maker był hardym człowiekiem, który sporo widział, to był nieco zaskoczony i zakłopotany tym obrotem sprawy. Zdawał sobie jednak sprawę, że nie on tu ponosi winę.
- Przysięgam, że ten dziadek zapłaci za to, że zrobił z was bezwolne narzędzia - mruknął, ni to do siebie, ni do dzieci.
- Znam lekarza, który może pomóc - mówił, zbliżając się powoli. Nie chciał, by te dzieci wyskoczyły teraz przez okno.
Jack: Wilhelm, wanna come work for me and open a vault?
Wilhelm: No.
Jack: I'll pay you a million dollars.
Wilhelm: Okay.
Awatar użytkownika
Gruby
Posty: 2590
Rejestracja: 2014-09-23, 19:41
Tytuł: Bóg Losowań
Has thanked: 53 times
Been thanked: 63 times

Re: Atak pustynnych szczurów

Post autor: Gruby »

ObrazekObrazek
Jednak to co chce, a czego nie chce TeaMaker, najwyraźniej nie obchodziło dziewczynek, bo ciemnoskóra złapała mocniej białowłosą i... wyskoczyła przez okno. Gdy przywódca Virgo wyjrzał przez nie, nie zobaczył już żadnej z sióstr. Najwyraźniej ta ranna miała wystarczająco siły by się teleportować. A może zrobiła to ta druga? W końcu nie zademonstrowała jak dotąd swojej mocy, więc równie dobrze mogła też mieć moc przemieszczania się.
Tak czy siak, na razie odpowiedzi na te pytania pozostają bez odpowiedzi. Atak na siedzibę przywódcy Virgo został... odparty.
Zablokowany

Wróć do „VIRGO”