Kto wypuścił psy?!
: 2013-05-11, 17:33
Gdzieś daleko w Arkadii, gdzie życie spokojnie płynie,
Eksperymenty przeprowadzano w opuszczonym magazynie,
Lecznicę dla zwierząt stworzyć tam chciano,
Jednak stworzenia tamtejsze na los mroczny skazano.
KTO WYPUŚCIŁ PSY?!
Rozległ się wrzask straszliwy, a z klatek wystrzeliły jak z procy najróżniejsze monstra zwane przez tamtejszych bioinżynierów psami. Były małe chihuahuay, rotweillery, labladory, buldogi, bernardyny i inne czworonożne tałatajstwo. Był i wielki trzygłowy pies zwany żartobliwie cerberem, ale też stwór z głową psa, łapami kota, tułowiem krokodyla i rogami kozy. Były kalmagibony skaczące jak małpy za pomocą swych macek, niutrie oraz wszelakie stworzenia z rodziny dziabągowatych. Ciapciaki ruszyły naprzód zwalając z nóg bezradnych naukowców. Wielki snajpąg zmiażdżył drzwi otwierając przejście do kolejnych poziomów.
- Naprzód, za wolność! Nie będzie człowiek pluł nam w twarz! - Tak oto zagrzewał do rebelii charyzmatyczny dowódca całej bandy knur Wesołek. Miał on w swym umyśle słowa starego majora o tym, że wszystkie zwierzęta są równe, a człowiek to tyran i zło.
- Światem rządzi ludzki oprawca! W mózgach chce nam mieszać śróbokrętem. Knur Wesołek to jest nasz wybawca, on nam sterem, żeglarzem, okrętem! - śpiewały zmodyfikowane genetycznie świnie posiadające częściowo ludzkie mózgi oraz struny głosowe.
- Otworzyć klatki z psami, jednak pamiętajcie by nie ruszać tej w której znajduje się czarny piesek o płaskim pysku. - Rzekł Wesołek.
- Wodzu, dlaczego mamy pozostawiać tego biedaka, skoro wszyscy uciekamy z tego nikczemnego więzienia?
- On zasłużył nawet na coś gorszego niż to, to kryminalista. A teraz zabić biotechnologów! Otworzyć wszystkie klatki z psami, oprócz klatki z Agonem!
Jak rozkazał knur Wesołek, tak się stało. Wszystkie psy zostały uwolnione poza Mistrzem Agonem, który z rozbawieniem oglądał całe zamieszanie. Wiedział bowiem, że prędzej, czy później uda mu się uciec. Okazja nadarzyła się, gdy pewien buldog przypadkowo został popchnięty na jego klatkę, co poskutkowało zniszczeniem zamku. Agon na razie udawał, że wciąż jest uwięziony, jednak w głowie już miał plan jak wydostać się z budynku i przejąć władzę nad zwierzętami. Knur jak każda świnia w końcu nadużyje władzy, a wtedy wkroczy Agon i nastawi zwierzęta przeciwko niemu. Pozostała jeszcze kwestia kilku biotechnologów, a ich przywódca wciąż cieszył się życiem. To on był odpowiedzialny za tak haniebny stan Agona, choć z drugiej strony dzięki niemu jeszcze żył.
Eksperymenty przeprowadzano w opuszczonym magazynie,
Lecznicę dla zwierząt stworzyć tam chciano,
Jednak stworzenia tamtejsze na los mroczny skazano.
KTO WYPUŚCIŁ PSY?!
Rozległ się wrzask straszliwy, a z klatek wystrzeliły jak z procy najróżniejsze monstra zwane przez tamtejszych bioinżynierów psami. Były małe chihuahuay, rotweillery, labladory, buldogi, bernardyny i inne czworonożne tałatajstwo. Był i wielki trzygłowy pies zwany żartobliwie cerberem, ale też stwór z głową psa, łapami kota, tułowiem krokodyla i rogami kozy. Były kalmagibony skaczące jak małpy za pomocą swych macek, niutrie oraz wszelakie stworzenia z rodziny dziabągowatych. Ciapciaki ruszyły naprzód zwalając z nóg bezradnych naukowców. Wielki snajpąg zmiażdżył drzwi otwierając przejście do kolejnych poziomów.
- Naprzód, za wolność! Nie będzie człowiek pluł nam w twarz! - Tak oto zagrzewał do rebelii charyzmatyczny dowódca całej bandy knur Wesołek. Miał on w swym umyśle słowa starego majora o tym, że wszystkie zwierzęta są równe, a człowiek to tyran i zło.
- Światem rządzi ludzki oprawca! W mózgach chce nam mieszać śróbokrętem. Knur Wesołek to jest nasz wybawca, on nam sterem, żeglarzem, okrętem! - śpiewały zmodyfikowane genetycznie świnie posiadające częściowo ludzkie mózgi oraz struny głosowe.
- Otworzyć klatki z psami, jednak pamiętajcie by nie ruszać tej w której znajduje się czarny piesek o płaskim pysku. - Rzekł Wesołek.
- Wodzu, dlaczego mamy pozostawiać tego biedaka, skoro wszyscy uciekamy z tego nikczemnego więzienia?
- On zasłużył nawet na coś gorszego niż to, to kryminalista. A teraz zabić biotechnologów! Otworzyć wszystkie klatki z psami, oprócz klatki z Agonem!
Jak rozkazał knur Wesołek, tak się stało. Wszystkie psy zostały uwolnione poza Mistrzem Agonem, który z rozbawieniem oglądał całe zamieszanie. Wiedział bowiem, że prędzej, czy później uda mu się uciec. Okazja nadarzyła się, gdy pewien buldog przypadkowo został popchnięty na jego klatkę, co poskutkowało zniszczeniem zamku. Agon na razie udawał, że wciąż jest uwięziony, jednak w głowie już miał plan jak wydostać się z budynku i przejąć władzę nad zwierzętami. Knur jak każda świnia w końcu nadużyje władzy, a wtedy wkroczy Agon i nastawi zwierzęta przeciwko niemu. Pozostała jeszcze kwestia kilku biotechnologów, a ich przywódca wciąż cieszył się życiem. To on był odpowiedzialny za tak haniebny stan Agona, choć z drugiej strony dzięki niemu jeszcze żył.