Zamieszanie (przed)ślubne.

Lider: Mścisław Gajowicz [Liadan]
Miasto: Namila
MG: MERIK
Awatar użytkownika
Liadan
Posty: 1018
Rejestracja: 2013-03-01, 18:06
Tytuł: Matka Gąska

Re: Zamieszanie (przed)ślubne.

Post autor: Liadan »

- Trzeba było się targować, wasza wysokość. Wycena wielbłądów dokonana przez Sarę jest... hmm... leciutko zaniżona. Ale ona jest z Mehido - odparł Rashid.- A co do córek, masz rację, są kosztowne i mam nadzieję, że dobry bóg synem mnie obdarzy.
Za to na jutro proponuję coś, co nie powinno nadwyrężyć twojego stanu posiadania, czyli wizytę w naszym Sejmiku. Akurat ma się odbyć jego pierwsze posiedzenie po przerwie urlopowej, więc obrady będą otwarte dla publiczności.z polowaniem w tej chwili może być niewielki problem, bo zwykle to Biezpraw je organizował, ale ostatnio jest zajęty przygotowaniami do ślubu.

O ile oświadczenie radży n ie zrobiło żadnego wrażenia na pozostałych gościach lokalu, to spowodowało jednak reakcję Mojmiry. Dziewczyna powiedziała coś do przyjaciółek i wstała od stolika. Podeszła do Sary i... wyglądało na to, że zaczęły się kłócić. Do Hamika dolatywały tylko pojedyncze słowa:
- Aj waj..., ...starość w przytułku,żebrać na ulicy..., z głodu umrę...-niemal płakała Sara.
- ...spadek wartości... przez pustynię, ryzyko transportu..., brak nabywców..., ...koszty utrzymania, ...warunkach... zwierząt hodowlanych,,, - odpowiadała Mojmira, praktycznie powtarzając wcześniejsze argumenty Sary.
Wyglądało to tak, jakby za chwilę miało dojść do rękoczynów. Mojmira już miała wracać do stolika, ale Sara ją zatrzymywała, by po chwili samej skierować się w stronę zaplecza. Wtedy Mojmira ją zatrzymywała i podejmowały przerwaną dyskusję. Trwało to dobre pół godziny i gdy już wydawało się, że zaraz kobiety chwycą za noże, nagle zaczęły się ściskać. Właścicielka lokalu wydała jakieś polecenie kelnerowi i po chwili na obydwu stolikach, tym zajmowanym przez Hamika i tym, przy którym siedziała Sharmila z Mojmirą i jej przyjaciółkami pojawiły się lody.
- Nauczysz mnie jeździć na wielbłądzie, wujaszku?- spytała Mojmira przechodząc koło stolika radży.- W końcu skoro już kupiłam te wielbłądy, wypadałoby nauczyć się na nich jeździć. Jak myślisz, są warte tych jedenastu tysięcy pięciuset żetonów, które za nie dałam?
- Brawo!- zawołał Rashid. - Ostatnio koczownicy żądali za wielbłądy równowartość ośmiuset żetonów.
Awatar użytkownika
Mark Subintabulat
Wielki Szambelan
Posty: 1746
Rejestracja: 2013-05-10, 16:12
Tytuł: A. Duda Borysady
Has thanked: 2 times
Been thanked: 3 times

Re: Zamieszanie (przed)ślubne.

Post autor: Mark Subintabulat »

Kurt zaparkował samochód w pobliżu lokalu i zaczął parskać śmiechem.
-Co cię znowu tak bawi durniu? Zdążyłeś się już zjarać czy co?
-Nie to nie to. Słyszałem, od Lyami, że w Namili można dostać mandat za złe parkowanie?
-Lyami?
-No tej uroczej dziewczyny, którą poznałem dzień po Wielkim Wyścigu i z którą
-I po co pytałam...
-No w każdym razie mandat można dostać nawet za wolną jazdę, wspominałem Ci.
-No i świetnie.
-No świetnie.
Po tej dziwnej rozmowie Kurt opanował się na chwilę i udał się do lokalu. Gdy wszedł rozejrzał się wokoło, a gdy zobaczył znajome osoby jego twarz rozpromienił uśmiech.
-Panienki Mojmira i Sharmila - pomachał do nich przyjaźnie i zbliżył się.
-Jak to miło znów być w waszym towarzystwie. O widzę, że i panienki ojciec tu jest. Świetnie się składa. Proszę mi wybaczyć. Wykonam tylko swoje obowiązki i zaraz do panienek wrócę. Oczywiście jeżeli nie będę przeszkadzał.
Borys, dobry ziomek
Pedicabo ego vos et irrumabo
"Sprawiedliwą bowiem jest wojna dla tych, dla których jest konieczna, i błogosławiony jest oręż, jeśli tylko w nim cała spoczywa nadzieja."- Liwiusz


Hard Corps Theme

Obrazek
Awatar użytkownika
Liadan
Posty: 1018
Rejestracja: 2013-03-01, 18:06
Tytuł: Matka Gąska

Re: Zamieszanie (przed)ślubne.

Post autor: Liadan »

Zdaje się, że Kurt przeszkadzał nie będzie, bo od stolika do jego uszu dobiegły jakieś chichoty i urywki rozmowy:
- To TEN Kurt?
- Znasz go? Szczęściara! Przedstaw go nam!
-A jaki on jest?
- Nie, nie będzie nam pan przeszkadzał - powiedziała Mojmira.- Jak pan widzi, moje przyjaciółki chciałyby pana poznać. Panią również zapraszamy - zwróciła się do Heike.
Ponieważ Sara akurat na chwilę zniknęła na zapleczu, Rashid zdążył zapytać Kurta, czy ten posiada żetony. Gdy usłyszał, że przedstawiciele Korpusu ich nie posiadają (w końcu nie byli w punkcie skupu surowców wtórnych, by coś sprzedać, a więc niby skąd mieliby je mieć), ostrzegł ich, by uważali na przeliczniki stosowane przez właścicielkę w transakcjach wymiennych. Chciał też wiedzieć, jaka jest aktualna cena wielbłądów w Kunn.
Awatar użytkownika
Mark Subintabulat
Wielki Szambelan
Posty: 1746
Rejestracja: 2013-05-10, 16:12
Tytuł: A. Duda Borysady
Has thanked: 2 times
Been thanked: 3 times

Re: Zamieszanie (przed)ślubne.

Post autor: Mark Subintabulat »

-O słyszałaś Heike? Mówiłem, że w Namili płaci się żetonami.
-Mówiłeś o zakrętkach. Miło znów pana widzieć Radżo a i miło poznać pana - ostatnie słowa skierowała do Rashida.
-To był taki skrót myślowy - powiedział Kurt rozglądając się za jakimś menu. - proszę nam powiedzieć skąd podróżni tacy jak my możemy uzyskać takie żetony? - spytał pracownika Hydroponny Shmidt. - a co do cen wielbłądów to niestety się nie orientuję dokładnie. Ja osobiście mam tylko jednego wielbłąda i do tego jest gadający. Co prawda wymawia tylko jedno zdanie, ale spróbuję go nauczyć innych słów. Ale nie chcę go sprzedawać bo na takie egzotyczne zwierze można czasem coś wyrwać.
Heike kopnęła pod stołem Kurta aby ten zamknął w końcu swoją jadaczkę i sama zabrała głos.
-Panie radżo, przyjechaliśmy tu na ślub pana córki, ale jednocześnie jesteśmy oficjalnymi przedstawicielami Korpusu i chcielibyśmy uzgodnić pewną kwestię. Naszego naukowca ostatnimi czasy bardzo zainteresowała fauna a w szczególności owady. Niestety pustkowia nie są miejscem obfitującym w dużą różnorodność tych stworzeń. Natomiast w pańskiej przepięknej dżungli widzieliśmy ich mnóstwo. Chcieliśmy zatem spytać się czy pozwoliłby pan aby niewielka grupka naszych ludzi otrzymała pozwolenie na wstęp do dżungli. Oczywiście jakoś byśmy się panu zrewanżowali.
Borys, dobry ziomek
Pedicabo ego vos et irrumabo
"Sprawiedliwą bowiem jest wojna dla tych, dla których jest konieczna, i błogosławiony jest oręż, jeśli tylko w nim cała spoczywa nadzieja."- Liwiusz


Hard Corps Theme

Obrazek
Awatar użytkownika
Borys
Krul
Posty: 5516
Rejestracja: 2013-02-16, 17:21
Tytuł: Wielki Chan Borysady
Has thanked: 46 times
Been thanked: 43 times

Re: Zamieszanie (przed)ślubne.

Post autor: Borys »

Obrazek

Obrazek
Radży było już wszystko obojętne, choć zupełnie nie spodziewał się takiej reakcji Mojmiry. Przecież gdyby chciała, to dostałaby te wielbłądy za darmo. Kiwnął głową, co za problem nauczyć ją jeździć? Skończył jeść i już chciał zbierać się do wyjścia, kiedy to do środka niespodziewanie wmaszerowali Kurt i Heike. Radża rozpromienił się i zamówił jakiś dobry alkohol. Ale nie droższy niż cztery wielbłądy.
- Ach, jak to miło znów was widzieć, moi przyjaciele. Zawsze doceniałeś moje roślinki, Kurt. Ale rozczaruję cię, owadów nie można palić - powiedział z uśmiechem, drapiąc się po policzku. - Ale jeśli naprawdę chcecie, to oczywiście, gdy już tylko ja i moi łowcy wrócimy do pałacu, pozwolimy wam znowu odwiedzić zwierzyniec.
Jack: Wilhelm, wanna come work for me and open a vault?
Wilhelm: No.
Jack: I'll pay you a million dollars.
Wilhelm: Okay.
Awatar użytkownika
Mark Subintabulat
Wielki Szambelan
Posty: 1746
Rejestracja: 2013-05-10, 16:12
Tytuł: A. Duda Borysady
Has thanked: 2 times
Been thanked: 3 times

Re: Zamieszanie (przed)ślubne.

Post autor: Mark Subintabulat »

cZabójcy atakujący niszczycieli umysłów w kompani żywego srebra spadającego niczym meteoryt uderzający w wulkan na stoku snowbordowym na Kaszubach obok molo nad morzem, które czasami zamarza, ale nie w tym roku, ale 200 lat temu, kiedy Napoleon atakował Rosję, która posiada obecnie kosmodromy w Kazachstanie wypierdalające lewaków w kosmos, który powstał w Wielkim Wybuchu, podobnym do tego jak przy dodaniu mentosa do coli.
-O nie można palić grzybków to znaczy owadów o aj aj aj jaka szkoda panie Radżo - załkał Kurt po czym założył ręce na głowę i zaczął płakać obrazek

Następnie sięgnął do plecaka i wyjął z niego strzykawkę wypełnioną narkotykiem Bramy Niebios. Zaaplikował sobie jedną czy trzy dawki i zaczął lecieć, aż doleciał do wieży strażniczej w Kunn, ale to było za nisko, chciał poszybować wyżej chmuer jak skowronek. Kto do diaska posiada skowronki? Kiedyś nie było ptaków tylko dinozaury i pterodaktyle, które polowały na myszy i zające. Wówczas ludzie budowali schrony w jaskiniach i przyjaźnili się ze zwierzętami takimi jak krety i orki a także karaluchy - nie taki wielkie i brzydkie, ale miłe i urocze obrazek
, które lubiły skoki ze spadochronów, a tak się składało, że Gwardia pod dowództem Kurta miała podwodne łodzie latające dokonujące desantu na pustynię, która niczym życie roztaczała się wokoła każdego człowieka i dawała wolność wyboru czy zabić kaktusa czy ściąć człowieka albo kobietę. których bardzo dużo było w Arcadii na Uniwersytecie w Akademi nauk św. Moroka, gdzie swoje zajęcia wykładał właśnie Kurt i na którego zajęcia przychodziło wiele pięknych kobiet i przystojny Sigfrid Zarfaus oraz Książę z Komitetu, z którym świetnie grało się w piłkarzyki.
-Jesteśmy panu bardzo wdzięczni za zgodę - powiedziała Heike do radży - postaramy się nie przeszkadzać i postępować z należytą ostrożnością.
-Dokładnie tak - potwierdził Kurt, który jako kapitan pirackiego statku był najbardziej zobowiązany aby podpisane umowy na zlecenie przy pracy budowy dróg, trwających według planu lat dwanaście i pół zakończyły się całkowitym sukcesem. Wszak wszyscy wiedzieli, że tak właśnie było.
Borys, dobry ziomek
Pedicabo ego vos et irrumabo
"Sprawiedliwą bowiem jest wojna dla tych, dla których jest konieczna, i błogosławiony jest oręż, jeśli tylko w nim cała spoczywa nadzieja."- Liwiusz


Hard Corps Theme

Obrazek
Awatar użytkownika
Liadan
Posty: 1018
Rejestracja: 2013-03-01, 18:06
Tytuł: Matka Gąska

Re: Zamieszanie (przed)ślubne.

Post autor: Liadan »

Rashid nie wiedział, czy powinien czuć się rozczarowany tym, że Heike go nie pamięta (przecież towarzyszył Gajowiczom podczas ich pobytu u radży) czy też cieszyć się z tego, że tak dobrze potrafił wtopić się w otoczenie. Postanowił te rozważania odłożyć na później, a na razie, by nie wywoływać niezręcznej sytuacji powiedział tylko:
- Serdecznie witam w Namili. Mam nadzieję, że dobry bóg zapewnił wam spokojną podróż przez pustynię. Proszę, usiądźcie z nami i
Niestety, nie dane było mu dokończyć powitania, bo właśnie Hamik zamówił wino. Korzystając z tego, że Sara znowu oddaliła się na zaplecze, by dopilnować czegoś w kuchni, a na sali znajdował się tylko kelner, nakazał kelnerowi, by chwilę zaczekał i zwrócił się do radży:
- Wasza wysokość, rozliczenia w wielbłądach są dosyć trudne. Dla ułatwienie, ja kupię od ciebie te cztery zwierzęta za... powiedzmy tysiąc dwieście żetonów, a ty wybierzesz odpowiednie wino z karty i jeszcze zostanie ci sporo żetonów na inne wydatki.
Awatar użytkownika
Borys
Krul
Posty: 5516
Rejestracja: 2013-02-16, 17:21
Tytuł: Wielki Chan Borysady
Has thanked: 46 times
Been thanked: 43 times

Re: Zamieszanie (przed)ślubne.

Post autor: Borys »

Obrazek
Radża kiwnął głową to do Kurta i Heike, to do Rashida. Ten ostatni mógł się domyślać, że Hamik wyraził w ten sposób zgodę na jego propozycję.

[planujemy jeszcze jakieś atrakcje czy przechodzimy do ślubu?]
Jack: Wilhelm, wanna come work for me and open a vault?
Wilhelm: No.
Jack: I'll pay you a million dollars.
Wilhelm: Okay.
Awatar użytkownika
Liadan
Posty: 1018
Rejestracja: 2013-03-01, 18:06
Tytuł: Matka Gąska

Re: Zamieszanie (przed)ślubne.

Post autor: Liadan »

Do ślubu było już właściwie wszystko gotowe, nawet kwiaty z Tauris zostały zbadane i obecnie są przechowywane w specjalnej chłodni. Teraz oczekujemy już tylko na przybycie księży z Arcadii.
W międzyczasie, żeby Hamik się nie nudził, został "zatrudniony" przez Mojmirę jako jej prywatny nauczyciel jazdy na wielbłądzie. Miał tez okazję odwiedzić Sejmik i przyglądać się posiedzeniu. (Nie chce mi się tego opisywać. Kto jest ciekawy, jak to wyglądało, niech sobie obejrzy relację z obrad naszego sejmu.) Niestety, polowania nikt nie urządził, bo Biezpraw był zbyt zajęty przygotowaniami do ślubu. Za to radża mógł dołączyć do polowania na Matkę, o ile jego ludzie mu na to pozwolili.
Awatar użytkownika
Mark Subintabulat
Wielki Szambelan
Posty: 1746
Rejestracja: 2013-05-10, 16:12
Tytuł: A. Duda Borysady
Has thanked: 2 times
Been thanked: 3 times

Re: Zamieszanie (przed)ślubne.

Post autor: Mark Subintabulat »

Gdy Kurt doszedł już do siebie i dowiedział się od Heike jak się sprawy mają wyraził chęci dołączenia do Łowów na matkę. Poprosił jednak aby mu dać znać jak pojawią się księża. Heike natomiast chciała pomóc Sharmili gdyby dziewczyna potrzebowała jeszcze pomocnej dłoni od innej kobiety. Przez pewien czas dotrzymywała towarzystwa Kurtowi kiedy ten zaznajamiał się z przyjaciółkami Mojmiry. Ktoś w końcu musiał go pilnować.
[Kurt robi zw i idzie na polowanie]
Borys, dobry ziomek
Pedicabo ego vos et irrumabo
"Sprawiedliwą bowiem jest wojna dla tych, dla których jest konieczna, i błogosławiony jest oręż, jeśli tylko w nim cała spoczywa nadzieja."- Liwiusz


Hard Corps Theme

Obrazek
Awatar użytkownika
Liadan
Posty: 1018
Rejestracja: 2013-03-01, 18:06
Tytuł: Matka Gąska

Re: Zamieszanie (przed)ślubne.

Post autor: Liadan »

Rashid pomógł uporać się Heike i Kurtowi z wypełnieniem druków dla urzędu. Jak się okazało, jako goście Biezprawa musieli wypełnić tylko po jednym druczku liczącym sobie aż... dwie strony (Tak, to nie pomyłka! Druk miał tylko dwie strony!) oraz napisać oświadczenie, że w czasie swojego pobytu nie planują w żaden sposób zakłócić porządku publicznego w Namili. Jeden z gońców odniósł druki do Urzędu i... przedstawiciele Korpusu mogli legalnie przebywać w mieście.
Kutr wyraził życzenie wzięcia udziału w polowaniu na Matkę. Musiał więc napisać oświadczenie, że jest to jego dobrowolna decyzja i ani on, ani jego pracodawca nie będzie wnosił żadnych roszczeń z tego tytułu ani obecnie, ani w przyszłości.
Natomiast Heike, jeśli nie chciała pilnować Kurta w czasie polowania, została zaproszona przez Sharmilę i Mojmirę, by im towarzyszyła w przygotowaniach. Właściwie, to już wszystko do ślubu było przygotowane, więc całe te "przygotowania" polegały na spacerach po mieście, zakupach i spotkaniach z przyjaciółkami Mojmiry.
Awatar użytkownika
Liadan
Posty: 1018
Rejestracja: 2013-03-01, 18:06
Tytuł: Matka Gąska

Re: Zamieszanie (przed)ślubne.

Post autor: Liadan »

Wreszcie do Namili przybyli wyczekiwani przez chyba wszystkich księża. Ponieważ wszystko było już gotowe, Mścisław postanowił, że ślub odbędzie się za dwa dni, o ile ten termin odpowiada Sharmili i Hamikowi.
Awatar użytkownika
Borys
Krul
Posty: 5516
Rejestracja: 2013-02-16, 17:21
Tytuł: Wielki Chan Borysady
Has thanked: 46 times
Been thanked: 43 times

Re: Zamieszanie (przed)ślubne.

Post autor: Borys »

Odpowiada.

[CO ZA FENOMENALNY POST W STYLU PANDY.]
Jack: Wilhelm, wanna come work for me and open a vault?
Wilhelm: No.
Jack: I'll pay you a million dollars.
Wilhelm: Okay.
Awatar użytkownika
Liadan
Posty: 1018
Rejestracja: 2013-03-01, 18:06
Tytuł: Matka Gąska

Re: Zamieszanie (przed)ślubne.

Post autor: Liadan »

Zaproponowany przez Mścisława termin wszystkim odpowiadał, a przybycia nikogo więcej na uroczystość Gajowiczowie się nie spodziewali. O wybranym terminie Mścisław poinformował więc przebywających w Namili przedstawicieli Korpusu.

Wreszcie nadszedł ten długo oczekiwany dzień, dzień ślubu Sharmili i Biezprawa. Co prawda najpierw młoda para spędziła trzy godziny w urzędzie, by dopełnić wszelkich formalności (no bo jak by to mogło być inaczej, w końcu to Namila). Następnie wszyscy udali się do kaplicy.
Kaplica była pięknie odnowiona, co może nikogo specjalnie nie dziwiło. Większe zaskoczenie stanowił fakt, że była udekorowana świeżymi kwiatami sprowadzonymi specjalnie w tym celu z Tauris. Ceremonię przeprowadziła siedmiu księży sprowadzonych specjalnie w tym celu z Arcadii.
Po zakończeniu obrzędów Mścisław ogłosił, że wychodząc na przeciw potrzebom mieszkańców miasta Hydroponny zawarło umowę z Arcadią o utworzeniu misji w Namili i przekaże na jej potrzeby kaplicę (szczegóły zostaną ustalone podczas spotkania w Hydroponny i wtedy zostaną dopełnione formalności).
Następnie nowożeńcy i zaproszeni goście udali się do restauracji Sary na ucztę weselną. Nie wiadomo, jak to się udało Gajowiczom, że przy obowiązujących tu cenach nie zbankrutowali, ale zaproszonych gości oczekiwała wielka różnorodność specjałów ze wszystkich miast Hermegoddo, a najprzedniejsze alkohole lały się strumieniami. Z ciekawostek w menu, o których warto wspomnieć, podano pieczony ogon krokodyla (czyżby to była jakaś aluzja?), zieloną galaretkę z glonów i mrożone mózgi małpy.
Awatar użytkownika
Borys
Krul
Posty: 5516
Rejestracja: 2013-02-16, 17:21
Tytuł: Wielki Chan Borysady
Has thanked: 46 times
Been thanked: 43 times

Re: Zamieszanie (przed)ślubne.

Post autor: Borys »

Obrazek
Radża co prawda nie rozumiał za bardzo tych dziwnych zwyczajów z Namili czy tam Arcadii, ale podczas ceremonii, widząc traconą właśnie... znaczy, wychodzącą za mąż dorosłą córeczkę uronił parę łez ze wzruszenia, próbując potajemnie wytrzeć się o suknię Mojmiry.
Większą jednak radość przyniosła mu chyba uczta i jego ulubione mrożone mózgi małp. Co za miła niespodzianka!
[Sharmila przechodzi pod Twoją kontrolę :D]
Jack: Wilhelm, wanna come work for me and open a vault?
Wilhelm: No.
Jack: I'll pay you a million dollars.
Wilhelm: Okay.
Awatar użytkownika
Mark Subintabulat
Wielki Szambelan
Posty: 1746
Rejestracja: 2013-05-10, 16:12
Tytuł: A. Duda Borysady
Has thanked: 2 times
Been thanked: 3 times

Re: Zamieszanie (przed)ślubne.

Post autor: Mark Subintabulat »

Uroczystość naprawdę zapierała dech w piersiach. W tej biednej i zniszczonej krainie jaką było Harmegiddo ślub Sharmili i Biezprawa wydawał się nie z tego świata. Z drugiej strony jak zdążyli zauważyć Heike i Kurt to życie w Namili wyglądało zupełnie inaczej niż gdzie indziej i być może tutaj nie było to tak rzadkim wydarzeniem. Delegacja Korpusu udała się na ceremonię do kaplicy a następnie wraz z resztą gości udali się do dobrze znanego im lokalu Sary. Marines wręczyli nowożeńcom prezenty: misternie wykonane skrzypce oraz miecz z agonium wykonany przez kowali z Colto.
Borys, dobry ziomek
Pedicabo ego vos et irrumabo
"Sprawiedliwą bowiem jest wojna dla tych, dla których jest konieczna, i błogosławiony jest oręż, jeśli tylko w nim cała spoczywa nadzieja."- Liwiusz


Hard Corps Theme

Obrazek
Awatar użytkownika
Liadan
Posty: 1018
Rejestracja: 2013-03-01, 18:06
Tytuł: Matka Gąska

Re: Zamieszanie (przed)ślubne.

Post autor: Liadan »

Nowożeńcy podziękowali przedstawicielom Korpusu za wspaniałe podarunki.
Jak Heike miała się okazję przekonać (bo Kurt spędził czas od przyjazdu głównie w podziemiach próbując znaleźć sposób na upolowanie Matki), życie w Namili było takie... normalne. Miasto było spokojne, od dawna nikt i nic go nie atakowało, więc gdyby nie okalająca je pustynia, przybysze faktycznie mogli odnieść wrażenie, że znajdują się w jakimś miejscu sprzed Wielkiej Wojny. Śluby nie były tu niczym niezwykłym, oczywiście nie takie, bo ślub jedynej córki radży Hanababa i syna prezesa Hydroponny w każdych warunkach i czasie byłby wydarzeniem.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Hydroponny Corporation”