Borysada

Wędrowcy z Remy dotarli w końcu do Veno. Miasto było gigantyczne. Otaczały je ogromne mury o czerwonym kolorze. Na drodze prowadzącej do bramy powbijane były małe, drewniane krzyżyki wielkości dłoni. Nie widzieliście co znajduje się za murem, dlatego ciężko wam było określić na co powinniście się nastawić. Podjechaliście do bramy miasta, a tam, na straży stało parę osób z mieczami podobnymi do tych, które miało rodzeństwo dowodzące karawaną.
Karawanę zatrzymał bardzo wysoki mężczyzna z koszulką, na której widniał symbol krzyża. W dłoni trzymał miecz o czerwono-czarnej klindze.
-Stójcie wędrowcy. Witajcie w Świętym Mieście Veno, miejscu gdzie zstąpił Bóg. Znajdujecie się w bramie prowadzącej do dzielnicy Negazione. Podajcie swoje imiona i powód wizyty. Jesteście poganami, czyż nie?
Całe miasto otaczała jakaś dziwna, poniekąd mistyczna aura, od której włosy stawały dęba, a na ciele pojawiała się gęsia skórka. Cały elektroniczny sprzęt karawany przestał działać. W tym miejscu było coś dziwnego. Kto wie, może naprawdę tutaj zstąpił sam Bóg?

Wędrowcy, po dłuższej rozmowie ze strażami, nie zostali wpuszczeni do miasta. Musieli wrócić do miasta z niczym.