Podczas jazdy do Exar poczuliście w pewnym momencie, że coś głośno wybuchło. Pod waszymi kołami. Kicha. Na pewno jakaś mina lub inne cholerstwo. Z zadowoleniem jednak odnotowaliście, że transporterowi nic się nie stało. Jechał dalej bez najmniejszych problemów. To niestety był koniec dobrych wiadomości.
Nagle, transporter otoczyła grupa głównie starszych ludzi w porwanych łachach. Niesławni Złodzieje-Złomiarze, zwani „pustynnymi szczurami”. Była ich niemal setka, a 1/4 z nich blokowała wam dalszy przejazd, chociaż może uda się ich po prostu rozjechać. Pojawili się nagle, musieli się ukrywać pod jakimiś płachtami imitującymi piasek. Niektórzy mieli motory, inni byli bez pojazdów. Uzbrojenie też różnorodne – tasaki, pistolety, strzelby, bejsbole i, niestety, bazooki również. Co robicie?
Polowanie Złodziei-Złomiarzy
- Pupu pan Panda
- Posty: 821
- Rejestracja: 2013-08-19, 14:26
- Has thanked: 1 time
- Been thanked: 2 times
Re: Polowanie Złodziei-Złomiarzy
-Skurwysyny - rzucił przez maskę dowódca, rozglądając się wokół.
-Bez paniki. Żywi im się nie damy. A jak dobrze pójdzie to w ogóle się nie damy. Kierowca, na mój znak, rura do przodu. Bracia, na moją komendę, strzelacie z kusz w kierunku tych z bazookami. Tylko niepozornie, jak zwykle z resztą. Wojskowi, robicie rozpierdol, czyli rzucacie po granacie w kierunku motorów. Otwórzcie właz, powoli.
Załoga pokiwała głowami na znak, że zrozumiała. Wszyscy trzymali się blisko wyjścia z transportera, lecz nie wychodzili z niego. Dowódca począł głośno, acz powoli mówić, żeby kupić czas na lokalizację celów i spróbować uśpić czujność przeciwnika.
-Czego chcecie? Nie szukamy zwady. Zostawcie nas w spokoju - rzekł, czując narastające bicie serca.
-Teraz - mruknął cicho do swoich kompanów, bez zamachu rzucając granatem błyskowo-hukowym w kierunku wrogów i cofając się w głąb transportera. Reszta wykonała rozkazy - wojskowi wzięli na cel motory, zabójcy ledwie dostrzegalnymi ruchami rąk wystrzelili w stronę osób trzymających bazooki.
-Zamykać! Jazda!
-Bez paniki. Żywi im się nie damy. A jak dobrze pójdzie to w ogóle się nie damy. Kierowca, na mój znak, rura do przodu. Bracia, na moją komendę, strzelacie z kusz w kierunku tych z bazookami. Tylko niepozornie, jak zwykle z resztą. Wojskowi, robicie rozpierdol, czyli rzucacie po granacie w kierunku motorów. Otwórzcie właz, powoli.
Załoga pokiwała głowami na znak, że zrozumiała. Wszyscy trzymali się blisko wyjścia z transportera, lecz nie wychodzili z niego. Dowódca począł głośno, acz powoli mówić, żeby kupić czas na lokalizację celów i spróbować uśpić czujność przeciwnika.
-Czego chcecie? Nie szukamy zwady. Zostawcie nas w spokoju - rzekł, czując narastające bicie serca.
-Teraz - mruknął cicho do swoich kompanów, bez zamachu rzucając granatem błyskowo-hukowym w kierunku wrogów i cofając się w głąb transportera. Reszta wykonała rozkazy - wojskowi wzięli na cel motory, zabójcy ledwie dostrzegalnymi ruchami rąk wystrzelili w stronę osób trzymających bazooki.
-Zamykać! Jazda!
Ygrek pisze:Jeden z drugim wyciągacie ręce
A trzeci loot łapie i chwyta
Ja widzę tylko niestety
A chuj nie legendar bo kasa i strzykwa
- Gruby
- Posty: 2590
- Rejestracja: 2014-09-23, 19:41
- Tytuł: Bóg Losowań
- Has thanked: 53 times
- Been thanked: 63 times
Re: Polowanie Złodziei-Złomiarzy
Gdy właz się otworzył, nikt nie zaatakował nawet zabójców. Wymierzono tylko w ich stronę broń. Nieco bliżej podeszła jakaś starsza, pomarszczona baba, która już miała zacząć mówić gdy... członkowie Whales zaatakowali. Akcja przebiegła bez najmniejszych problemów. Było to wręcz zaskakujące. Odstrzeliliście (nie zawsze zabijając, ale trafiając przynajmniej) część ludzi z bazookami, unieruchomiliście parę motorów, po czym klapa się zamknęła, a transporter ruszył pełną parą. Przebiliście się przez grupę Złodziei-Złomiarzy jak przez masło. Przez jakiś czas trwał jeszcze pościg za wami, ale ostatecznie bandyci odpuścili.
Droga do Exar stoi przed wami otworem.
Droga do Exar stoi przed wami otworem.